sobota, 6 lutego 2016

HOWRSE, NIE DLA RODZINY.


Howrse - gra skupiająca się na hodowli koni, (nie)zdrowej rywalizacji i dojeniu z graczy jak największej ilości złotóweczek. Ale o ile rosnące zapotrzebowanie na pieniądze można ''wytłumaczyć'' drogim utrzymaniem serwera (który i tak większość środków na opłaty czerpie z reklam), tak nie można już uzasadnić braku sprawiedliwości w tej grze.
Gracz dzidzia, wysoko postawiony w rankingu; uczciwa, miła i pomocna. Na tym wszystkim była jednak jedna, ogromna skaza, która w jednym momencie przekreśliła wszystko.

Mianowicie grała tu z córkami.

Popełniła największe howrsowskie przestępstwo, gorsze od zabójstwa, hakerstwa i oszustwa. Nikt więc nie powinien podważać tego, że konto dzidzi zostało zbanowane, a karma wyzerowana. A tak całkiem serio, spójrzmy chłodno na całą tą sytuację. 
Howrse na każdym kroku powtarza nam, że jest grą rodzinną. Cały czas zasypuje nas tekstami, że muszą dbać o najmłodszych, wprowadzają połączenie konta rodzica z dzieckiem. Czyżby to miały być jakieś pozory?
Obecnie udało mi się poznać cztery osoby z podobną sytuacją.
Każda z taką samą - konta były banowane i usuwane za grę z bratem czy siostrą. Tak samo wyglądał kontakt z administracją, nikt nie chciał podać żadnych dowodów, a jedyne czym zadowolić się musieli sami ukarani to tekst typu ''nie możemy udzielić więcej informacji''. Cóż, więc tak wygląda gra rodzinna?

Do obrony konta dzidzia stanęło kilka graczy, w tym jedna, która na swojej prezentacji opublikowała treść jednej z odpowiedzi jaką otrzymała od administracji gry.

''Dziękujemy za wiadomość.

Prosimy zauważyć, iż nie komentujemy spraw innych użytkowników ze względu na szacunek dla ich prywatności. Jednocześnie zapewniamy, że nie nakładamy sankcji na żadne konta, o ile nie mamy absolutnej pewności, że zostały złamane zasady. Jeśli zatem uważasz, że coś przedstawiało się inaczej, to możliwe, że ewentualne błędne założenia wynikają z Twojej niewiedzy. Nie zamierzamy Ci niczego udowadniać, gdyż nie możemy zdradzać poufnych informacji. Gwarantujemy jednak, że posiadamy bardzo dobre narzędzia wykrywające multikonta.

Z wyrazami szacunku, 
Ow

Zespół Howrse''

Wiadomość ta poruszyła nie tylko adresatkę tejże wypowiedzi, ale też całe grono graczy, która zapozała się nie tylko z powyższym, ale także z wypowiedziami innych które były jawnymi (i zasłużonymi!) atakami w stronę załogi howrse. 
Najbardziej jednak rozbawiło mnie ostatnie zdanie. Wy, gwarantujecie nam, że posiadacie bardzo dobre narzędzia do wykrywania kont multi? To wytłumaczcie mi jakim cudem na serwerach polskiego howrse zalegają setki takowych kont? Jeden gracz ma w znajomych po cztery, pięć kont o tej samej nazwie z dodaną najczęściej cyferką - takie konto posiada po dwieście dni stażu często dochodzi między kontem głównym, a kontami pobocznymi do transakcji i tego już nikt z administracji nie widzi, nie karze?

Według katalogów, graczy na howrse jest 192 871 (dane z dnia 06 lutego 2016), z czego średnio codziennie zalogowanych jest około tysiąca (to jest: 700 z hakiem, 800 z hakiem i tak dalej, i tak dalej). Powiedzcie mi więc, gdzie jest ta reszta graczy? Na nieoficjalnym forum howrse, Zagrodzie Mgły, w wątku o Strajku Włoskim, czyli akcji która miała na celu wyrażenie niezadowolenia z postępowania administracji gry, możemy znaleźć post pewnej graczki, w którym pisze ona:

''(...) tych wspomnanych 5% to gracze najbardziej aktywni, zorientowani w temacie, (...) te pozostałe tysiące, o których wspominasz, to w sporej mierze "martwe dusze", konta porzucone, które jednak zalegają na serwerach, multi, których nie należy zgłaszać (dlaczego? By podwyższać statystyki, by wyglądało na to, że howrse ma tak wielkie powodzenie, że wręcz roi się od graczy?) (...)''

Myślę, że to idealne podsumowanie kwestii multikont na howrse.

Ale nadal niewyjaśnione jest to, czy ta sieciówka jest w końcu tą grą rodzinną, czy nie? Bo bajki o tym, że dzidzia mogła by mieć multi, nie łyknie nawet najbardziej głodny pelikan. To po prostu śmieszne, to paranoja. Coś, z czego nawet administracja nie potrafi się wytłumaczyć. Chociaż już zaczynają chodzić pogłoski, że było to ostrzeżenie dla tych, co za głośno mówią o całej niesprawiedliwości. Zbanowali dobrego i znanego gracza, by dać do zrozumienia, że każdy kto będzie się rzucać, skończy tak samo. A ile w tym prawdy? Pozostawiam do waszych przemyśleń.
Więc na chwilę obecną wniosek jest tylko jeden.

HOWRSE NIE JEST GRĄ RODZINNĄ*





*Chyba, że każdy z rodziny ma inny komputer inne źródło internetu.